Znak, Joanna Olczak-Ronikier
Joanna Olczak-Ronikier, "W ogrodzie pamięci"
Czytałam tę niesamowitą (tak!!) książkę późną jesienią, żeby zrobić grunt pod premierę „Wtedy”, które nadal leży nietknięte na półce. Trudno wymienić wszystkie frapujące punkty narracji Olczak-Ronikier, zresztą zostało to zapewne zrobione 15 lat temu. Najbardziej utkwiła mi w pamięci kwestia tożsamości żydowskiej, a konkretnie, asymilacji. Mam rzeczywiście taki nawyk myślowy, że zasymilowany Żyd z dwudziestolecia międzywojennego jawi mi się jako przykład ostatecznego sukcesu. Tuwim, Leśmian, jak wspaniale, Korczak, to on w ogóle był Żydem? (teraz to wiem, ale jako nastolatka byłam zdumiona,...