Czytelnik, Zygmunt Zeydler-Zborowski
Zygmunt Zeydler-Zborowski, "Almiritis piją słoną wodę"
Według klucza Barańczaka, Zeydler-Zborowski jest fachowcem od wyższych sfer i mało inteligentnych bohaterów. Ale „Almiritis piją słoną wodę” da się czytać bez większej zgryzoty: większość akcji rozgrywa się na Krecie, tudzież okolicznych morzach, które przemierzają jachtem amerykańscy gangsterzy, kuszący dolarami polskich studenciaków w celu pozyskania zabytków z wykopalisk Kazimierza Michałowskiego. Wprawdzie milioner-gangster trochę okropnie zna angielski („fain fellow”), ale nie bądźmy małostkowi, autor rekompensuje to znakomitymi opisami lokalnego kolorytu: „Dwóch ciemnoskórych mężczyzn...