Centrala, Timof Comics, Wojciech Birek, Frederik Peeters
Frederik Peeters, "Niebieskie pigułki"
Podejście po latach - za pierwszym razem ten komiks tak bardzo mi się nie podobał, że oddałam swój egzemplarz Jackowi Świdzińskiemu, za drugim razem zrobiłabym to samo, tylko że ta kopia należy do Daniela, a on "Pigułki..." uwielbia. O ile doceniam mistrzostwo rysunku i kompozycji (a całość powstała w trzy miesiące), to po prostu nie cierpię bohaterów. Nie cierpię ich. Nic na to nie poradzę.
PS. Miałam się powytrząsać nad Postem, że brzydkie liternictwo, ale widzę, że dobrze oddaje ducha oryginału.